Hej! Dzisiaj napiszę parę słów na temat wcierki (niektórzy mówią o niej "maska") musztardowej, która rzekomo przyspiesza porost włosów o 10 cm w ciągu miesiąca. Jedni mówili, że to bzdura, drudzy chcieli spróbować, ale brakowało im wiarygodnych źródeł potwierdzających skuteczność tej wcierki. Postanowiłam zaryzykować i spróbowałam, bo sama byłam ciekawa efektów, a nie chciałam czekać na pierwszych śmiałków. Więc tak, może zacznijmy od składu. Moja "musztardowa wcierka" składała się z (poza tym przepisem widziałam również taki z musztardą w proszku - niestety nie mogłam jej znaleźć w sklepach w moim mieście, dlatego zdecydowałam się na wersję z gorczycą):
- 2 łyżki gorczycy w proszku (moja gorczyca w proszek zamieniła się z pomocą młynka)
- 2 łyżki ciepłej wody, aby rozpuścić gorczycę
- 1 żółtko
- 2 łyżeczki oliwy z oliwek
- 2 łyżeczki cukru
Konsystencja powstałego wówczas mazidła była jak widać dość ciekła, ale na szczęście nie na tyle by spływać z głowy :) Taką mieszankę należało wcierać przez miesiąc - raz w tygodniu, w skórę głowy pozostawiając ją na godzinę.
Jeśli chodzi o zapach... Wcierka pachniała oczywiście za sprawą gorczycy jak musztarda :)
Wiele blogerek ostrzegało przed tym zabiegiem, w końcu praktycznie niemożliwym jest aby włosy urosły w ciągu miesiąca 10 cm, a poza tym gorczyca może nam znacznie przesuszyć i podrażnić skórę głowy (a w sumie na tym polega "skuteczność" tej wcierki - podrażniając skórę głowy by pobudzić włosy do wzrostu). Podczas stosowania tej wcierki podrażnień i przesuszenia skóry głowy co prawda nie odczułam, ale myślę, że to za sprawą wcierania w nią raz na jakiś czas olejku, poza tym moja skóra nigdy nie była jakoś specjalnie wrażliwa. Jednak jeśli ktoś wie, że jego skóra jest niezbyt odporna na podrażnienia - zdecydowanie odradzam tą maskę. Uważajcie także podczas spłukiwania jej z głowy - zmywała się bez większego problemu, ale raz się zapomniałam i woda wraz z wcierką popłynęły mi do oczu - piekło okropnie.
Czy w ogóle warto?
Cóż jeśli chodzi o przygotowanie, nie jest ono jakoś specjalnie ciężkie, ale wcieranie jej w skórę głowy sprawia już odrobinę trudności, no i ten zapach... A jeśli chodzi o efekty - oceńcie sami. Niestety nie miałam jak zmierzyć włosów, ale zrobiłam sobie zdjęcia "przed" i "po". Przepraszam za jakość, ale wieczorem światło w łazience totalnie mi nie sprzyja, samowyzwalacz z resztą też nie. W rzeczywistości nie mam też zniszczonych włosów, a przynajmniej nie aż tak jak pokazują to te zdjęcia - kwestia oświetlenia ;)
PRZED PO MIESIĄCU
Zdjęcie "po" jest w nieco dalszej odległości, więc w rzeczywistości różnica w przyroście jest nieco większa. :)
Moim zdaniem szkoda czasu na tą wcierkę - efekty... nie wiem jak na zdjęciach, ale "w realu" zauważalne. Jednak nie jest to nic specjalnego. Nie warto ryzykować - jak już wspominałam wcierka może podrażnić nam skórę, a nawet znacznie ją przesuszyć. U mnie się tak na szczęście nie stało, ale efekt nie powala, więc w sumie zmarnowałam czas, nigdy więcej nie spróbuję - a testowałam wyłącznie po to, by odpowiedzieć na pytanie Internautkom wypytującym na przeróżnych forach o efekty tego specyfiku.
Ktoś ma jakieś pytania?
A może ktoś z czytelniczek próbował i ma odmienne zdanie niż moje?
Jeśli znacie inne, skuteczne metody na szybszy porost włosów to dajcie mi znać w komentarzu, chętnie wypróbuję :)
Pozdrawiam serdecznie, Iyss
Byłam ciekawa efektów, bo chciałam spróbować, ale się bałam. Może się skuszę
OdpowiedzUsuńciekawe, ale raczej wolała bym nie eksperymentować :P
OdpowiedzUsuńKrzywdy raczej nie zrobi, ale że tak powiem "szału nie ma" :D
OdpowiedzUsuńNie chciałoby mi się jej nakładać. :D
OdpowiedzUsuńMi też się nie chciało, ciężko u mnie z systematycznością, ale wytrwałam! :D
UsuńO proszę ;) Bardzo dobrze opisane! W sumie mi bardziej zależy na tym żeby włosy były zdrowe a to jak szybko rosną jest mi całkowicie obojętne ;) Zwłaszcza że zakończyłam już etap zapuszczania ;)
OdpowiedzUsuńPs. gratuluję 'musztardowej' wytrwałości ;)
Dziękuję :)
UsuńTeż dbam o "zdrowie" włosów, ale nie ukrywam, że walczę o centymetry - marzą mi się włosy do pasa :D
Ja się boję jej nakładać.
OdpowiedzUsuńWiele osób narzekało na różnego rodzaju podrażnienia...
Dlatego tym bardziej uważam, że nie warto :)
UsuńNooo nie wiem :)) Jakoś mnie to nie przekonało, ale fajny experyment!! :)) Ja jednak stawiam na zdrowe żywienie i włosy śmigają jak szalone... :)) Pozdrawiamy!!!
OdpowiedzUsuńja wolę nie ryzykować;p moje włosiny są bardzo wybredne..;p
OdpowiedzUsuńjeszcze bym ołysiała :D
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skusze na tą wcierką. Ostatnio próbowałam naolejować skalp oliwą z oliwek i skończyło się to nadmiernym wypadaniem włosów. a mój skalp i tak ejst bardzo wrażliwy, więc nie chcę go dodatkowo denerwować. Takei coś to tylko dla osób wytrzymałych i odważnych :D
OdpowiedzUsuńO tak, osobom z wrażliwym skalpem zdecydowanie odradzam!
Usuńgratuluje odwagi :) Ja bym nigdy nie nałożyła takiego czegoś na włosy ... =D
OdpowiedzUsuńhttp://iimaginative.blogspot.com/
wow. widać efekty
OdpowiedzUsuńpoważnie to tak działa? myślałam że to ściema kolejna :O chyba spróbuję :D
OdpowiedzUsuńTaki efekt jest po miesiącu stosowania, czyli po 4 wcierkach :P (wcierkę robimy raz na tydzień). Jeśli nie boisz się ewentualnych podrażnień skalpu, to możesz próbować, ale w razie zbytniego pieczenia, swędzenia skóry głowy lepiej będzie zrezygnować :P
Usuńkurde, swietna sprawa, troche smierdzaca ale efekt super wow :)
OdpowiedzUsuńsuper sprawa, smierdząca troche ale jaki efekt wow ! :)
OdpowiedzUsuńNo jakiś tam efekt jest, a sprawa faktycznie, trochę śmierdząca :P
Usuńo ile cm wydłużyły ci się włosy ?
OdpowiedzUsuńNie wiem dokładnie, bo nie miałam jak zmierzyć :)
Usuńczy nie dodawałaś do tej maseczki oliwy z oliwek i musztardy?
OdpowiedzUsuńPodałam "przepis" wg jakiego zrobiłam mieszankę :) Dodawałam oliwę z oliwek, musztardy nie - zamiast niej sproszkowaną gorczycę ;)
Usuńgdzie kupiłaś gorczyce w proszku ? ile mniej wiecej kosztuje ?
OdpowiedzUsuńNie kupiłam gorczycy w proszku, gorczycę kupiłam w postaci "kuleczek" i po prostu ją zmieliłam. Swoją kupiłam w Carrefourze, ale znajdziesz ją w większości sklepów w dziale z przyprawami. Kosztuje około 2zł? Może nawet mniej, nie pamiętam :P
Usuńmasz jakieś inne sposoby na szybki porost włosów ? :)
OdpowiedzUsuńJa sama jestem początkującą włosomaniaczką, więc jeszcze nie znam zbyt wielu. Ale wiele dziewczyn chwali wcierkę - odżywkę(tym razem kupną) Jantar z Farmony :)
Usuńczy trudno kupić gorczyce w sklepie ?
OdpowiedzUsuńNie :) Jest ogólnodostępna, w większości sklepów spożywczych w dziale z przyprawami :)
UsuńHmmm ciekawy eksperyment. Jak to mówią kto nie ryzykuje ten nie ma. Efekty jakieś są bo coś na zdjęciu widać. Nie wiem czy sama bym się zdecydowała na taką wcierkę. Chyba sam zapach by mi nie odpowiadał. Lubie musztardę ale raczej nie na włosach. Fajny eksperyment i fajnie że się pochwaliłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEfekty są, ale jak już wspominałam, moim zdaniem nie warto robić sobie tej wcierki, nie tylko ze względu na zapach :P
UsuńJa się zdecydowałam :-) Robię ją właśnie trzeci raz. Pali - ale czarna rzodkiew też pali, a super szybko powstrzymuje mi wypadanie włosów (nakładam na skórę sok wyciskany z utartej rzodkwi przez gazę).
OdpowiedzUsuńOmawiana wcierka z gorczycy zmywa się bez problemów, zapach nie pozostaje na włosach po umyciu. Mnie nie uczula ani nie podrażnia. Przyspiesza porost włosów, u mnie około 2 razy (mnie same z siebie rosną baaardzo powoli).
Zabawny pomysł, chętnie wypróbowałam i jestem zadowolona (jak mnie tak pali w głowę to od razu widzę oczami wyobraźni, jak mi włosy rosną).
Myślę, że osoby wrażliwe mogą sobie robić próbę na skórze, ew. powinny się zastanowić, jak reagują na musztardę w spożyciu - usta to też bardzo wrażliwa część ciała, jeśli da się zjeść, to duża szansa, że da się i posmarować.
A, jeszcze ciekawa jestem, dlaczego piszesz, że nie warto sobie robić tej wcierki, skoro włosy Ci po niej urosły, a chyba o to chodziło.
Dziękuję za inspirujący wpis i pozdrawiam
Miło mi, że dzielisz się ze mną swoją opinią! :)
UsuńMoim zdaniem nie warto robić tej wcierki, ponieważ jest z nią trochę "roboty", nakładanie i zmywanie nie należy do najprzyjemniejszych, ale to akurat najmniejszy problem. Wydaje mi się po prostu, że wielu osobom może znacznie podrażnić czy przesuszyć skalp (skórę głowy) - a nawet te kilka centymetrów więcej w szybszym czasie nie jest tego warte. :) U mnie było wszystko okay, ale nie mam pewności, że u innych czytelniczek też tak będzie. Z resztą to tylko moja opinia dotycząca tej wcierki, każdy może mieć swoje zdanie! :)
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za treściwy komentarz :)
Czy jest taka możliwość że mogą mi od tego wypaść włosy ? dość dużo włósów ? tego sie najbardziej boje :(
OdpowiedzUsuńNie jestem specjalistą, ale z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że włosy mogą wypadać, ale nie tyle od samej wcierki, a od procesu wcierania - wcierając cokolwiek w skórę głowy możesz po prostu trochę "szarpać" włosy. No i wszystko zależy od wrażliwości Twojej skóry głowy - jeśli jest bardzo wrażliwa to odradzam tą wcierkę. Ale jeśli chodzi Ci o to, czy wyłysiejesz przez tą maskę - na pewno nie. :) Różne historie krążą po Internecie, ale jak widać - u mnie wszystko było okay. Pamiętajcie jednak, że każdy jest inny i może inaczej reagować na dane specyfiki, zabiegi. Gdyby po pierwszym zastosowaniu działo się coś niepokojącego - nie próbujcie kolejny raz. Ja tylko testowałam przepis znaleziony w Internecie, ale absolutnie nie namawiam Was do robienia tego samego, bo podejrzewam że są przyjemniejsze metody na przyspieszenie porostu włosów :)
UsuńA jeśli już ktoś uprze się na stosowanie tej wcierki - polecam zrobić "próbę uczuleniową" - przygotujcie niewielką ilość mieszanki i zastosujcie ją na niewielkim obszarze skóry głowy na godzinę (tak samo jak w przypadku zabiegu "pełnowymiarowego") - jeśli po zmyciu nie będzie działo się nic niepokojącego to myślę, że możecie zastosować jej na całej powierzchni skóry głowy.
Usuń:)
czy wypadają od tego włosy ?
OdpowiedzUsuńodpowiedziałam w komentarzu wyżej :)
UsuńHej, wiem że temat jest już trochę stary, ale liczę na Twoją dobrą pamięć :). Czy w tamtym czasie stosowałaś oprócz tej wcierki coś jeszcze, co mogło mieć wpływ na przyrost? Dieta,suplementy,kosmetyki? Ja siedzę we włosomaniactwie tak na dobre od grudnia i wcierkę stosuję od stycznia. Na szczęście krzywdy mi nie robi, ale nie wiem czy wpływa na porost bo oprócz tego piłam drożdże, skrzypopokrzywę i łykałam tabletki...
UsuńWOW, efekty widać i to spore! przez Ciebie chyba także się skuszę! :) poza tym to wypróbujcie olejek khadi, który ma za zadanie przyśpieszyć porost włosa :) fajnie działa i odżywia włoski, ja także poluje na tą "znaną" wcierkę Jantar.
OdpowiedzUsuńJa Jantar już zdobyłam, o olejku khadi słyszłam i na pewno wypróbuję wkrótce, także dziękuję za polecenie mi go! :)
UsuńGratuluję efektu. Mam zamiar w najbliższym czasie spróbować tej maski. Aktualnie codziennie piję drożdże, pewnie znasz ten sposób na szybki porost włosów :). Na pewno jest to o wiele bezpieczniejsza forma "szybkiego" zapuszczania włosów. Pozdrawiam! :>
OdpowiedzUsuńa ta wcierka Jantar to cóż to? :)
OdpowiedzUsuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=5902
Usuńa to naklada sie na zwilzone wlosy czy jakie ??
OdpowiedzUsuńnie nakładamy tego na włosy, a na skórę głowy :) proszę czytać notkę
UsuńJak sługo trzymałaś mieszankę na głowie ? ;)
OdpowiedzUsuńwszystko jest napisane w notce :)
UsuńMi rosna około 5cm rocznie! Zapuszczam juz 4 lata (masuję głowe, pije pokrzywe, uzywam olejku rycynowego). Były do ramion, są po pachy. Strasznie zniszczone, ale nie chce scinać, gdyż każdy centymetr jest u mnie na wage złota. Jestem bardzo zdesperowana... jak mi sie marzą włosy po lędźwia. Skoro u Ciebie widać po miesiacu taki efekt... ja na pewno spróbuje.
OdpowiedzUsuńWspółczuje, ech... Może zainteresuj się bardziej włosomaniactwem? Polecam bloga www.anwen.pl
Usuńzajarałam się efektem Twoich włosów. Spróbuję właśnie lecę do sklepu po gorczycę !! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Zaskoczył mnie efekt Twoich włosów po kuracji tą wcierką ! Spróbuję może i mnie też pomoże ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :)
Dzisiaj wyprubuję to ! :D Niestety nie mam oliwy z oliwek, więc jej nie dodam :C Gorczyca jest tutaj na pierwszym miejscu, więc oliwa jest chyba zbędna. Jest po to, aby włosy wyglądały ładniej. szkoda że nie mam. Podziele się efektami ^^
OdpowiedzUsuńWyprubuję ! :D Niestety nie dodam oliwy z oliwek, ponieważ jej nie mam, a gorzczyca jest tu na pierwszym miejscu ;) Podziele się efektami ^^
OdpowiedzUsuńSuper efekt, też spróbuję :) gratuluję cierpliwości w odpowiadaniu na niektóre wpisy ;)
OdpowiedzUsuńWstawiłam ci tu pytanie ok. miesiąc temu, czekam na odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńa czy zamiast gorczycy można użyć sproszkowanego czosnku?
OdpowiedzUsuńz góry dziękuje włosomaniaczki:*
A mogłabym wiedzieć czy dałaś je na mokre, wilgotne czy suche włosy? ;*
OdpowiedzUsuńja właśnie trzymam tą wcierke na głowie - nic nie czuje, żadnego pieczenia .... tylko zamiast oliwy dodałam olejek rycynowy i arganowy...ma to jakieś znaczenie?
OdpowiedzUsuńmam pytanie: proszę odpowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńczy zamiast olejku, można zwykły olej? ;D
a czy zamiast oliwy można zwykły... olej ?
OdpowiedzUsuńPo zrobieniu i nałożeniu tego na głowę jak spłukujemy to trzeba umyć głowe szmponem czy tylko spłukać wodą ?
OdpowiedzUsuń